Juz w Boliwii złapałyśmy lokalny środek transportu do La Paz, który dostarczył nas w okolice Tiahuanaco – ruin miasta, o którym nikt do końca nie wie jak powstało i dlaczego upadło. Obecnie niewiele zostało z niegdysiejszej świetności. Jedna z największych na świecie piramid została rozebrana w około 90% (na potrzeby budowniczych z okolic, a nawet z odległego o ok. 70km La Paz), jej potęgę widać tylko na obrazku przedstawiającym hipotetyczną rekonstrukcję. Drugim elementem jest otoczona murami Calasasaya z Bramą Słońca i pomnikiem Wirakoczy. Najlepiej zachowała się mała podziemna świątynia, której mury od wewnętrznej strony zdobią kamienne głowy łudząco przypominające wizerunki ufoludków.