Z Potosi wyruszamy do ostatniego już celu – La Paz, gdzie zwiedzamy plac San Francisco, kościół pod tym samym wezwaniem, targ czarowników i inne targi, czyli głównie robimy zakupy pamiątek. Stamtąd mamy lot do Polski (z kilkoma przystankami co prawda, ale jednak). Ponad trzy tygodnie minęło w mgnieniu oka…